poniedziałek, 27 lutego 2017

Seriale, które zabrały mi dużo wolnego czasu

(ale było warto, zazwyczaj)

Już kilka lat temu seriale zawładnęły moim życiem. Jak jeszcze chodziłam do gimnazjum potrafiłam obejrzeć cały sezon serialu jednego dnia, to było dla mnie nic nadzwyczajnego. Teraz, ze znalezieniem czasu jest już trochę gorzej, jednak nałóg serialowy pozostał i raczej nic już tego nie zmieni. Dzisiaj chciałam wam opowiedzieć o serialach, na które poświęciłam najwięcej czasu. Były to odległe czasu, w których wolałam siedzieć w domu przed laptopem niż wychodzić ze znajomymi.

Dr. House; ok. 7 965 minut
Pierwszym poważnym serialem, który zaczęłam oglądać był ten genialny medyczny serial. Tak, obejrzałam go całego. Wszystko stało się za sprawą mojej cioci i mojej koleżanki z 1 klasy gimnazjum. Koleżanka zachęciła mnie do oglądania, natomiast ciocia pożyczyła mi 6 sezonów na płytach, resztę obejrzałam w internecie. Nie żałuję czasu, który poświęciłam na obejrzenie tego wszystkiego. Jest to naprawdę świetny serial, a niech tylko ktoś zaprzeczy… Mam wrażenie, że charakter House’a w pewien sposób ukształtował mój charakter. Wiadomo, im młodsi jesteśmy tym łatwiej nas zmienić i myślę, że Dr. House miał na mnie duży wpływ. Mogłam też mówić, że prawie skończyłam studia medyczne, bo obejrzałam całego Dr. House. Zachowanie tego cynicznego bohatera często poprawiało mi humor na całą resztę dnia.




Przyjaciele; ok. 5 497 minut
To właśnie ten legendarny serial, który potrafiłam oglądać całe dnie i oglądam do tej pory, jak tylko trafię na niego na Comedy Central. Pamiętam jak obejrzałam 6 sezon w jeden wakacyjny dzień. Byłam tak przywiązana do bohaterów po 10 sezonach, że ostatni odcinek przepłakałam. Straciłam chęć życia i nie wiedziałam co ze sobą dalej zrobić. Każdy z bohaterów jest tam jedyny w swoim rodzaju, ich relacja jest szczera, a przygody niemożliwe. Oczywiście tutaj również interweniowała ciocia, która pożyczyła mi wszystkie 10  sezonów na płytach. Dzięki ciociu, jesteś wielka.


Plotkara; ok. 5 082 minut
Oglądanie Plotkary również zawdzięczam cioci, „Madziu! Wiesz jaki super serial zaczęłam oglądać?”. Nawet nie wiecie jak bardzo chciałam żyć tak jak Blair albo Serena. Mała 11-letnia Madzia marzyła, aby mieć szafę pełną ciuchów, urządzać modne nocowania i mieć takie przygody jak bohaterzy serialu. Patrząc na to z perspektywy czasu, ten serial również w pewien sposób mnie ukształtował. Dla mnie ten serial to klasyka, kto nie widział tego wyganiam do nadrobienia. Aby jeszcze bardziej zachęcić powiem jedynie, że obejrzałam wszystkie 6 sezonów dwa razy i do teraz czasem wracam do pojedynczych odcinków.  Dodatkowo: wszystkie outfity, stylizacje etc. + najlepszy paring wszech czasów – Blair i Chuck. Nie do opisania.


The Walking Dead; ok. 4 455 minut
Nie mam pojęcia od czego tu zacząć. Może od tego, że naprawdę żałuję czasu spędzonego na oglądanie tego serialu. Mogłam obejrzeć w tym czasie tyle o wiele lepszych rzeczy. Niestety czasu się już nie cofnie, a ja nie mogę się teraz wycofać. Skoro zaczęłam i jestem na bieżąco to muszę to zakończyć. Szczególnie jeśli mój wspaniały Daryl tam jest. O nie, muszę wiedzieć, że wszystko z nim w porządku. W zasadzie tylko dla niego oglądam ten serial. Tak jak pisałam w tym wpisie, chciałabym być córką Daryla i razem z nim biegać po lasach i zabijać zombie z kuszy. Ogólnie to serial mnie stresuje, sprawia, że płaczę i nie mogę przestać go komentować. Nic więcej nie mam do powiedzenia o tym serialu, przykro mi. Pewnie dlatego, że ciocia nie poleciła mi tego serialu…


To tyle z tych najdłuższych seriali, które widziałam. Kiedyś napiszę o tych wszystkich serialach, które uwielbiam i za co je tak uwielbiam, bo to będzie zupełnie inna lista. Ogólnie rzecz biorąc, seriale mają władzę nad moich życiem. Czasem nawet jak mam stos papierów na biurku i mnóstwo rzeczy do zrobienia i tak znajdę czas na chociaż jeden odcineczek. „O, jutro sprawdzian z polskiego. Może by tak… Młody papież?”, „Hmm, mam 5 trudnych zadań z dodatkowego francuskiego, a właśnie wyszedł nowy odcinek Riverdale. Serial czy zadania? No pomyślmy…”. O tych serialach wpis w niedalekiej przyszłości.

Jak macie ciekawe seriale do polecenia to zapraszam do komentarzy, wymieńmy się bagażem doświadczeń (co ja plotę, przecież i tak nikt nic nie napisze).
Ferie mi się skończyły i chce mi się trochę płakać, ale ogólnie to jakoś się trzymam. Mam nadzieję, że wy też. Życzę wam dużo czasu na ulubione seriale, bo zawsze jest go za mało. I dużo śmiesznych memów z ulubionych seriali, to też ważne.

Super muzyczka, którą pokochałam: super muzyczka

Do następnego!
Kawoholiczka z zawodu









2 komentarze:

  1. Tak dawno tu nie zaglądałam, że sama się sobie dziwię :) Jak dobrze jest poczytać czasem kogoś mądrego (uczę w gimnazjum, więc wiem co mówię). Cudnie tu u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń